Recenzja filmu

Siedem aktów miłosierdzia (2011)
Gianluca De Serio
Massimiliano De Serio
Roberto Herlitzka
Olimpia Melinte

Nawiązać kontakt

De Serio powiadają nieśmiało, że w świecie pozbawionym elementarnych zasad da się jeszcze znaleźć w ludziach pokłady bezinteresownego dobra. Podoba mi się ten ostrożny optymizm.
Nazwisko zobowiązuje. Z "Siedmioma aktami miłosierdzia" w reżyserii braci de Serio nie ma żartów. Wśród scenariuszowych atrakcji nie zabrakło nielegalnych imigrantów, okradania chorych, handlowania noworodkami oraz przemocy wobec dzieci i starców. I choć z ekranu bije chłodem, a miny bohaterów są co najmniej nietęgie, autorom udaje się wykrzesać iskierkę nadziei.

Film opowiada historię mieszkającej we Włoszech "na lewo" Rumunki Luminity, która każdego dnia wprowadza w życie ideały darwinizmu społecznego. W jej brudnym plecaczku znaleźć można zarówno cudze portfele, jak i kotlety podwędzone z placówki zdrowia. Co wieczór Luminita oddaje fanty tajemniczemu hersztowi, który w zamian pozwala jej spać na pace ciężarówki. Bohaterka dzielnie znosi wszystkie upokorzenia, wierząc, że już niedługo uda jej się wyrwać z przestępczego piekiełka. Szansę na normalne życie może jej zapewnić legalny dokument tożsamości. Aby go zdobyć, Luminita podejmuje się pewnego niebezpiecznego zadania. W trakcie wypełniania go dziewczyna poznaje osamotnionego wdowca Antonia.

Ramy filmu wyznaczają tytułowe akty miłosierdzia, które polscy katolicy zwykli nazywać uczynkami miłosiernymi względem ciała (głodnych nakarmić, spragnionych napoić itd.). Choć poszczególne akty stanowią tytuły kolejnych rozdziałów historii Luminity, reżyserzy odżegnują się od prostej religijnej interpretacji. Jednocześnie jednak najprostsze gesty – jak karmienie bądź mycie drugiej osoby – urastają w obiektywie kamery do rangi symbolu. Z kolei ascetyczna forma w połączeniu z "surowym" aktorstwem i ograniczonym do minimum dialogiem nadają ciężar każdemu oddechowi i grymasowi na twarzach bohaterów.

De Serio powiadają nieśmiało, że w świecie pozbawionym elementarnych zasad da się jeszcze znaleźć w ludziach pokłady bezinteresownego dobra. Podoba mi się ten ostrożny optymizm.
1 10 6
Zastępca redaktora naczelnego Filmwebu. Stały współpracownik radiowej Czwórki. O kinie opowiada regularnie także w TVN, TVN24, Polsacie i Polsacie News. Autor oraz współgospodarz cyklu "Movie się",... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones